Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 13 marca 2011
Konkurs ;)
PE: Vivi wymusza na mnie branie udział w szkolnych konkursach plastycznych ;)
Właśnie skończyłyśmy robić palemkę...
Konkurs jest dla klas 1-3, a mimo to nigdy nic nie wygrałyśmy :( A ja tak się staram... :)
poniedziałek, 7 marca 2011
Miejsce
A-eR: Co to za budynek?
Dom na Woli przy ulicy Obozowej, to brązowe to trawnik nie parking;)
Gdybyś tam nadal mieszkała to teraz byłybyśmy sąsiadkami. Ode mnie to 15 minut drogi spacerem a tak znowu jest nie po drodze…
Tak sobie ostatnio myślałam, że chyba nie wszystko, co nas spotyka to zwykły przypadek. Kiedyś nie wyobrażałam sobie mieszkania w innym miejscu niż na Grochowie. Ulice, po których często chodziłam znałam tak dokładnie, że wiedziałam które płyty chodnikowe są pęknięte, ile kroków jest z jednego miejsca do drugiego ale… już tam nie mieszkam.
Znalazłam sobie inne miejsce przez przypadek nieprzypadkowe. A było tak:
1. Kiedyś dawno, dawno temu w poprzednim życiu nie chciało mi się wracać do domu i postanowiłam, że wsiądę w pierwszy tramwaj, który przyjedzie i pojadę tak daleko jak się da. Przyjechało 24 i znalazłam się na Kole.
2. Sławek przez kilka lat pracował w JW na terenie, na którym później zostało wybudowane nasze osiedle. Do pracy zabierał psy i chodził z nimi na spacer dokładnie tam gdzie teraz ja.
3. Nie tak dawno temu odwoziłam koleżankę do domu i przejeżdżałam obok mojego obecnego parku, pomyślałam sobie wtedy, że nie ma sprawiedliwości na świecie i niektórzy to mieszkają w pięknym miejscu.
4. Trzy lata temu, Ł. przyjechał do kumpla na imprezę i odkrył „piękne miejsce do mieszkania”. Przypomniał sobie o tym jak szukaliśmy mieszkania i przywiózł mnie tu, chociaż się opierałam jak mogłam i zgodziłam się w końcu tylko po to, żeby mu udowodnić, że nie ma racji. Ja nie miałam.
Jaki morał z tej opowieści? A taki, że szczęście jest względne i zależy od odpowiedniego nastawienia oraz że jest coś takiego jak przeznaczenie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)